Klauzule niedozwolone w umowach kredytu hipotecznego denominowanego w walucie obcej
I Uwagi wstępne
Celem niniejszego opracowania jest analiza zjawiska prawnego niedozwolonych klauzul umownych na gruncie postanowień umów kredytu hipotecznego w Polsce. Kwestie te wydają się dziś niezwykle aktualne w obecnej dynamicznej sytuacji rynkowej oraz w momencie poszukiwania efektywnych rozwiązań prawnych pozwalających na wyjście ze swoistego impasu jurydycznego. Jesteśmy świadkami rodzącej się w tej materii ciekawej judykatury, zapadają bezprecedensowe orzeczenia sądowe. Coraz liczniej pojawiają się krytyczne głosy ekspertów podające w wątpliwość legalność tych kontrowersyjnych produktów bankowych. W takiej sytuacji bliższe przyjrzenie się zarówno samemu zjawisku klauzul niedozwolonych jako takich, jak i klauzulom abuzywnym w umowach bankowych wydaje się mieć pełne racjonalne uzasadnienie.
II Pojęcie niedozwolonych klauzul umownych.
Współczesny obrót gospodarczy charakteryzuje masowość, seryjność, typowość produkcji, handlu i usług. W konsekwencji, rozpowszechnionym i trwałym elementem obrotu stała się standaryzacja umów. Przedsiębiorcy, w tym banki, z reguły posługują się tzw. wzorcami umownymi. Wzorce, opracowane w oderwaniu od konkretnego stosunku umownego, w jednolity sposób określają treść przyszłych umów indywidualnych. Wzorzec to innymi słowy taka klauzula umowna, która została przygotowana z góry na użytek przyszłych umów, opracowana jednostronnie przez podmiot zamierzający wzorzec stosować czy wykorzystywać.[1]
Często jednak wzorce wykorzystywane są jako instrument narzucania przez podmioty faktycznie silniejsze (z reguły przedsiębiorców) ich kontrahentom (z reguły konsumentom, podmiotom słabszym) niekorzystnych lub wręcz krzywdzących warunków umów, co można określić mianem nadużywania pozycji rynkowej przez przedsiębiorców. W takiej sytuacji zasada swobody umów oparta na równorzędności stron obraca się przeciwko jednej z nich. Tę praktykę ułatwiają rozmaite zabiegi służące wprowadzaniu wzorców umownych do umów indywidualnych, przy niewiedzy kontrahentów lub ograniczeniu ich dostępu do treści wzorca.[2]
Efektywność interwencji ustawodawcy, mających na celu zapewnienie kontrahentom, którym proponuje się zawarcie umowy z użyciem wzorca, możliwości realnego zapoznania się ze wzorcem, wydaje się wciąż niewystarczająca. Jednakże treść wzorców podlega kontroli, zarówno abstrakcyjnej, obejmującej treść wzorca w oderwaniu od konkretnej umowy, jak również incydentalnej, obejmującej treść umowy zawartej z użyciem wzorca.[3] Celem instytucji kontroli wzorców umownych jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania mechanizmu podejmowania decyzji przez słabszą stronę umowy. Cel ten jest realizowany poprzez wspomniane wyżej dwa rodzaje kontroli wzorców umownych, dla których materialną podstawę stanowią przepisy 385? ? 385? kodeksu cywilnego.[4] Zgodnie z art. 385? § 3 k.c. postanowienia nieuzgodnione indywidualnie to takie, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, które nie stanowiły przedmiotu negocjacji. Kodeks cywilny przyjmuje domniemanie braku uzgodnienia indywidualnego postanowień umowy przejętych z wzorca zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.[5]
W art. 24 ust. 2 ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów została zawarta definicja legalna praktyki naruszającej zbiorowe interesy konsumentów. Zgodnie z tym przepisem przez praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów rozumie się godzące w nie bezprawne działanie przedsiębiorcy. Ustawodawca bezwzględnie zakazał stosowania takich praktyk przez przedsiębiorców. Jednocześnie oprócz wskazania definicji ustawowej tej praktyki dokonał również typizacji nazwanych praktyk, naruszających zbiorowe interesy konsumenta. Do praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów ustawodawca zaliczył:
1) stosowanie postanowień wzorców umownych, które zostały wpisane do rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone, o których mowa w art. 47945 k.p.c. 2) naruszenie obowiązku udzielania konsumentom rzetelnej, prawdziwej i pełnej informacji 3) nieuczciwe praktyki rynkowe lub czyny nieuczciwej konkurencji godzące w zbiorowe interesy konsumentów.
Ustawodawca, dokonując w art. 24 ust. 2 u.o.k.k. wyliczenia poszczególnych praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, w pierwszej kolejności wskazał stosowanie postanowień wzorców umów uznanych za niedozwolone, określonych w art. 47945 k.p.c.[6]
Pojęcie postanowienia niedozwolonego (określanego również mianem klauzuli abuzywnej) do Kodeksu cywilnego wprowadziła ustawa z dnia 2 marca 2000 r. o ochronie niektórych praw konsumentów oraz odpowiedzialności wyrządzonej za produkt niebezpieczny i zmianie kodeksu cywilnego.
Definicja legalna klauzuli abuzywnej została zawarta w art. 3851 k.c. zgodnie z którym za niedozwolone należy uznać wszelkie postanowienia umowy, które nie zostały z konsumentem uzgodnione indywidualnie, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Niedozwolone postanowienia umowy nie znajdują zastosowania do postanowień określających główne świadczenia stron, jeżeli zostały sformułowane jednoznacznie. ?Dobre obyczaje” użyte w tym przepisie, stanowiące pojęcie przejęte zarówno z dyrektyw UE, jak również nawiązujące do chlubnej tradycji jurydycznej II Rzeczypospolitej, stanowią tutaj w zasadzie równoważnik ?zasad współżycia społecznego”, jako że zgodnie z utrwaloną judykaturą do zasad tych zalicza się tylko reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. ?Interesy” konsumenta należy rozumieć szeroko, nie tylko jako interes ekonomiczny, mogą tu wejść w grę aspekty: zdrowia konsumenta (i jego bliskich), jego czasu zbędnie utraconego, dezorganizacji toku życia, przykrości, zawodu. Mówiąc o interesach ustawodawca posłużył się szczególnym kwalifikatorem naruszeń: chodzi o ich naruszenie ?rażące”. Poszukując potrzebnych tu kryteriów oceny, wskazać trzeba nie tylko na wielkość poniesionych lub grożących strat i niebezpieczeństw (kryterium obiektywne) ale także na względy subiektywne, związanych czy to z przedsiębiorcą, czy też z konsumentem.[7] Sąd Najwyższy w wyroku z 13 czerwca 2012 r. stwierdził, że za sprzeczne z dobrymi obyczajami należy uznać wprowadzenie do umowy klauzul godzących w równowagę kontraktową, a rażące naruszenie interesów konsumenta polega na nieusprawiedliwionej dysproporcji praw i obowiązków na jego niekorzyść.[8]
W art. 3853 k.c. zawarte jest nie mające charakteru katalogu zamkniętego wyliczenie postanowień umownych mogących być uznane za abuzywne. Lista ta wzorowana jest na postanowieniach dyrektywy 93/13/EWG o niedozwolonych postanowieniach umownych. Do postanowień tych należą w szczególności te, które są stosowane przez przedsiębiorców w stosunkach z konsumentami. Wymienione w tym przepis klauzule można sklasyfikować według następujących rodzajów postanowień:
– postanowienia przyznające przedsiębiorcy uprawnienie do jednostronnego kształtowania prawa i obowiązków stron,
– postanowienia ograniczające prawa konsumenta lub zwiększające jego obowiązki bez zachowania symetrii w stosunku do praw (obowiązków) przedsiębiorcy
– postanowienia ograniczające odpowiedzialność przedsiębiorcy;
– postanowienia wyłączające lub ograniczające znaczenie rzeczywistej woli konsumenta.
Przepis art. 3853 k.c. ma charakter reguły interpretacyjnej, ukierunkowuje bowiem ocenę konkretnego postanowienia w umowie konsumenckiej w sytuacji, kiedy zachodzą w tym przedmiocie wątpliwości. Nie wprowadza on zatem domniemania, choć spełnia zbliżoną funkcję, pozostawia jednak oceniającemu nieco większy zakres swobody w ocenie i w wyjaśnianiu zachodzących wątpliwości. Zawarte w tym przepisie wyliczenie postanowień, choć wyjątkowo obszerne ma charakter tylko przykładowy, nic nie stoi zatem na przeszkodzie uznaniu, na podstawie art. 3851, za niedozwolone również postanowienia o treści innej, niż klauzule wskazane w przepisie. Powyższe okoliczności przesądziły o tym, że w literaturze używa się określenia ?szara lista” klauzul abuzywnych, dla jej odróżnienia od ?czarnej listy”, na jakiej trzeba by umieścić klauzule odpowiadające cechom wskazanym w art. 3851 §1 k.c. Wymienione w tym przepisie klauzule umowne mają tę cechę wspólną, że nie są jako takie, zabronione w obrocie ani powszechnym, ani konsumenckim, a jedynie mogą zostać uznane za niedozwolone wobec konsumentów, co więcej w razie wątpliwości powinny być za takie uznane.[9]
Z punktu widzenia interesów konsumenta ważne jest to, aby wzorzec umowny był dla niego zrozumiały tj. został sformułowany w sposób jasny i nie budzący wątpliwości interpretacyjnych. Dlatego tak istotne stało się ustanowienie przez ustawodawcę środków prawnych zapewniających konsumentom ochronę prawną przed stosowaniem niedozwolonych postanowień umownych (klauzul abuzywnych).
W polskim systemie prawa wyróżnić możemy dwa podsystemy kontroli takich postanowień, a mianowicie kontrolę incydentalną (art. 3851 – 3853 k.c.) postanowień wzorca lub umowy oraz kontrolę abstrakcyjną postanowienia wzorca umownego w trybie art. 47936 do 47945 k.p.c. System sądowy jest natomiast wspomagany oraz niejako powiązany z administracyjnym sytemu kontroli – chodzi tu głównie o kompetencje Prezesa UOKiK oraz nadzoru ubezpieczeniowego, wyrażające się m.in. kontrolą stosowanych przed przedsiębiorców wzorców umownych.
Celem instytucji kontroli wzorców umownych jest zapewnienie prawidłowego funkcjonowania mechanizmu podejmowania decyzji przez słabszą stronę umowy (uczestnika obrotu). Cel ten realizowany jest konkretną i abstrakcyjną kontrolę wzorców umownych.[10]
Kontrola incydentalna (in conreto) polega na kontroli treści umowy ukształtowanej za pomocą wzorca. Sankcja przy tej kontroli polega na tym, że postanowienie umowne uznane za niedozwolone staję się bezskuteczne (nie wiąże), natomiast umowa jest wiążąca w pozostałym zakresie. Innymi słowy nie następuje tu upadek całej umowy. Sankcja ta niewątpliwie jest dotkliwa dla przedsiębiorcy, zważywszy, że usuwa z umowy to właśnie postanowienie, które obliczone było na przysporzenie mu określonych korzyści.[11]
Kontrola abstrakcyjna polega na kontroli wzorca jako takiego, w oderwaniu od konkretnej umowy, której wzorzec dotyczy. Ocenie podlega treść postanowienia wzorca, a nie sposób jego wykorzystania, czy jego powszechność w analogicznych wzorach konkurencyjnych przedsiębiorców. Ocena znaczenia postanowień wzorca umowy następuje w oderwaniu od warunków ekonomicznych i gospodarczych działalności prowadzonej przez przedsiębiorcę, którego wzorzec podlega kontroli w tym trybie. Ochrona zbiorowych interesów konsumentów przed negatywnymi skutkami stosowania w obrocie gospodarczym wzorców umownych nie byłaby bowiem możliwa bez przeprowadzenia abstrakcyjnej kontroli wzorców oraz bez umożliwienia osobom, które nie brały udziału w procesie (konsumentom i przedsiębiorcom) dokonania oceny, jakie wzorce nie są dozwolone. W razie uwzględnienia powództwa sąd gospodarczy, kierując się przepisami art. 384-3854, orzeka, że konkretne, zaskarżone postanowienia wzorca umowy są niedozwolone i zakazuje ich stosowania (art. 47942 §1 k.p.c.). Zgodnie z art. 47943 k.p.c., wyrok ma – od chwili wpisania do odpowiedniego rejestru (rejestru klauzul abuzywnych) – skutek także wobec osób trzecich. Prezes Ochrony Konkurencji prowadzi na podstawie wydanych wyroków rejestr postanowień wzorców uznanych za niedozwolone (art. 47945 k.c.). Celem zaś przedmiotowego rejestru jest wyeliminowanie z obrotu niedozwolonych postanowień umownych. W rejestrze tym przytacza się treść postanowień wzorców umownych, które zostały przez SOKiK uznane za niedozwolone. Obowiązuje więc w tym zakresie tzw. formalna jawność rejestru, skutkiem której jej jest to, że od chwili jego wpisania nikt nie może zasłaniać się nieznajomością dokonanych w nim wpisów.[12]
Kwestia skutków wpisu klauzuli do rejestru nie została jednoznacznie rozstrzygnięta przez ustawodawcę. W doktrynie i w orzecznictwie powstało pytanie, jakie jest właściwe rozumienie pojęcia ?posługiwanie się wpisaną klauzulą do rejestru postanowień niedozwolonych w kontekście zakazu ich stosowania jako postępowania stanowiącego praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. W szczególności, czy zakaz dotyczy wyłącznie przedsiębiorcy, który posługiwał się takim wzorcem umownym w stosunku do jego kontrahentów (konsumentów) i jednocześnie był stroną postępowania, czy też zakaz ten należy rozumieć szerzej i uznać, że posługiwanie się przez tego samego lub innego przedsiębiorcę wzorcem umownym o podobnej treści lub skutku, jak ten który został wpisany do rejestru klauzul, lecz o innej konstrukcji gramatycznej, innym szyku zdania może być uznane za niedozwolone w drodze analogii, a co za tym idzie uznane za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów. Analiza poglądów i orzecznictwa umożliwia wyodrębnienie trzech grup poglądów w tym zakresie.[13]
Według pierwszego poglądu za niedozwolone należy uznać tylko takie wzorce umowne, który były przedmiotem oceny Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w następstwie której zostały uznane za niedozwolone oraz wpisane do rejestru klauzul abuzywnych. Zaś zakaz ich stosowania dotyczy wyłącznie przedsiębiorców, przeciwko którym był prowadzone postępowanie. W związku z tym nie można rozszerzać obowiązywania zarówno na inne podmioty, jak też na klauzule o podobnym znaczeniu. W wyroku Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów z dnia 22 sierpnia 2005 r., wskazano, że treść każdego wzorca umownego jest inna i nawet klauzule podobnie brzmiące mogą zostać przez sąd odmiennie ocenione przy uwzględnieniu treści całej umowy”. Tym samym uznanie klauzuli za abuzywną i jej wpis do rejestru nie stanowi ?res iudicata” w odniesieniu do klauzul o podobnym brzmieniu, które nie stanowiły przedmiotu postępowania SOKiK. Wpisana do rejestru klauzula umowna uznana za niedozwoloną na kanwie określonego stanu faktycznego i prawnego, jako naruszająca zbiorowe interesu konsumentów, nie stanowi sama przez się prejudykatu dla innych umów. Nie można bowiem wykluczyć, że analogiczne lub nawet identyczne postanowienia wzorca umowy, uznane za niedozwolone, nie będą za takie uznane w kontekście całej umowy w innej sprawy. Pogląd ten hołduje stanowisku, że wpis postanowienia wzorca umowy do rejestru postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone obliguje do niestosowania takiego postanowienia we wzorcu umów zawieranych z konsumentami jedynie tego przedsiębiorcę, w stosunku do którego zapadł prawomocny wyrok sądowy w tym przedmiocie. Powinność ta nie ciąży na przedsiębiorcach, którzy posługują się w swoich wzorcach umowy postanowienia podobnym. Klauzule te nie są całkowicie zakazane – są to tzw. klauzule szare, których abuzywny charakter podlega w każdym stanie faktycznym zbadaniu i ocenie SOKiK. Zaakceptowanie powyższego poglądu prowadziłoby jednak do bezsankcyjnego używania przez przedsiębiorców klauzul o podobnym, lecz nie identycznym brzmieniu, które jednak w efekcie wywołują skutek taki jak klauzula wskazana w wyroku sądu. Dodatkowo, rodziłoby to konieczność prowadzenia kilku postępowań sądowych, z których każde musiałoby się zakończyć identycznym rozstrzygnięciem merytorycznym.
Drugie stanowisko zakłada, że za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów należy uznać stosowanie postanowień wzorców umowy, których brzmienie jest identyczne z klauzulą wpisaną do rejestru. Zatem stosowanie przez przedsiębiorcę, innego niż ten, w stosunku którego prowadzono postępowanie, klauzuli o identycznym brzmieniu jest posługiwaniem się niedozwolonym wzorcem umownym. Stanowisko to znajduje oparcie w wyroku Sądu Antymonopolowego w Warszawie z dnia 2 grudnia 2005 roku, w którym sąd wskazał, że praktyką naruszającą zbiorowe interesy konsumentów, polegającą na stosowaniu postanowień wzorców umów uznanych za niedozwolone, jest zarówno stosowanie och przedsiębiorcę, w stosunku do którego prowadzone jest postępowania, jak też w stosunku do każdego innego.[14]
Według trzeciego poglądu, klauzula wpisana do rejestru wywołuje skutek erga omnes – wobec wszystkich podmiotów (nie tylko tych, przeciwko którym prowadzono postępowanie). W konsekwencji prowadzi do uznania, że klauzule wpisane do niego są ?klauzulami czarnymi” – bezwzględnie zakazanymi. Bez znaczenia jest tu literalne brzmienie klauzuli, gdyż jej treść jest ustalana zawsze w drodze wykładni.[15]
Istniejące w literaturze i orzecznictwie wątpliwości zostały rozwiązane w podjętej przez Sąd Najwyższy, który uznał, że stosowanie postanowień wzorców o treści tożsamej z treścią postanowień uznanych za niedozwolone prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i wpisanych do rejestru, o którym mowa w art. 47945 §2 k.p.c., może być uznane w stosunku do innego przedsiębiorcy za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów.[16] Zaakceptowanie odmiennego stanowiska przyczyniłoby się do ?obchodzenia” przez przedsiębiorców przepisów art. 3851 k.c. oraz art. 47945 k.p.c. i w konsekwencji prowadziłoby do podważenia skuteczności całego systemu. Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów byłby bowiem zobowiązany do wytaczania kolejnych powództw w sprawach, w których postanowienia wzorców różną się nieznacznie sposobem sformułowania lub do ciągłego wytaczania powództw przeciwko temu samemu przedsiębiorcy. Skutkowałoby to wpisywaniem do rejestru kolejnych, bardzo podobnie sformułowanych klauzul, utrudniając tym samym korzystanie z rejestr i zmniejszając jego jasność i przejrzystość. Zdaniem Sądu Najwyższego możliwość uznania zachowania przedsiębiorcy polegającego na stosowaniu postanowień wzorców, które nie mając identycznego brzmienia jak postanowienia wpisane do rejestru, o którym mowa w art. 47945 §2 k.c. za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów, w sposób istotny zwiększa skuteczność obu instytucji (tj. niedozwolonych postanowień umownych oraz praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów), zniechęcając przedsiębiorców do obchodzenia wpisów dokonanych w rejestrze niedozwolonych postanowień.[17] Zdaniem Sądu Najwyższego akceptacja stanowiska uznającego, że uznanie określonego postanowienia za klauzulę abuzywną ma zastosowanie tylko w stosunku do przedsiębiorcy, w sprawie którego taki wyrok został wydany, oznaczałoby, że inni przedsiębiorcy działający w tej samej branży, stosując identyczny lub wzorzec lub klauzulę, nie musieliby się obawiać żadnych sankcji z tego tytułu do momentu wydania wyroku w ich sprawie. Mogliby więc bez przeszkód działać na szkodę interesów konsumentów, zyskując dzięki takiemu bezprawnemu zachowaniu przewagę nad konkurentami działającymi w sposób nienapuszający interesy konsumentów.[18]
Uwzględniając więc ratio legis ustawy u.o.k.k. należy w pełni podzielić stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone w powyższej uchwale. Stanowisko to powinno pozytywnie wpływać na podniesienie poziomu ochrony konsumentów przed nieuczciwymi praktykami rynkowymi w sposób odpowiadający wymogom wynikającym z art. 76 Konstytucji RP. Stanowisko to znajduje również oparcie w charakterze postępowania w sprawie o uznanie postanowień wzorca umowy za niedozwolone, którego celem podstawowym jest usunięcie postanowień wzorca uznanych za niedozwolone z obrotu ze skutkiem nie tylko dla stron procesu, lecz także wobec osób trzecich. Przedmiotem kontroli nie jest bowiem kwestia ustalenia treści umowy w drodze wykładni, ale wyjaśnienie, czy konkretne postanowienie wzorca umownego stanowi niedozwoloną klauzulę umowną i z tej przyczyny nie wiąże tylko stron postępowania, ale nie ograniczonego kręgu konsumentów. Chodzi tu bowiem o kontrolę abstrakcyjną, skuteczną erga omnes, nie zaś o ograniczoną w skutkach do stron wykładnię konkretnej umowy.
Reasumując należy wskazać, że za praktykę naruszającą zbiorowe interesy konsumentów może być uznane:
– dalsze stosowanie postanowienia uznanego za niedozwolone i wpisanego do rejestru klauzul abuzywnych przez przedsiębiorcę, który był stroną postępowania;
– stosowanie przez przedsiębiorcę postanowienia uznanego za niedozwolone i wpisanego do rejestru klauzul abuzywnych, który nie był stroną postępowania;
– zaprzestanie przez przedsiębiorcę, który był stroną postępowania stosowania postanowienia uznanego za niedozwolone i wpisane do rejestru klauzul abuzywnych, ale rozpoczęcie stosowania przez niego klauzuli, która jest treściowo identyczna z postanowieniem uznanym za niedozwolone;
– stosowanie przez innego przedsiębiorcę klauzuli, która nie będąc treściowo identyczna z postanowieniami wzorca wpisanego do rejestru, wywołuje ten sam skutek.
Powyższe więc zachowania oceniane są jako naruszenie interesów konsumentów i dające podstawę do uruchomienia postępowania w sprawach praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów na podstawie ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów. Innymi słowy, w przypadku ich zdiagnozowania zachodzi podstawa do realizacji ochrony interesów konsumentów przed niedozwolonymi postanowieniami wzorca umowy w trybie uregulowanego w u.o.k.k. szczególnego postępowania administracyjnego.[19]
II Umowy kredytu hipotecznego indeksowane w walucie obcej
Istota umowy kredytu , wyrażona w art. 69 ust 1 ustawy Prawo bankowe, jest zbiorem podstawowych praw i obowiązków stron tej umowy, czyli banku (kredytodawcy) i kontrahenta (kredytobiorcy). Ustawodawca, definiując umowę kredytu, wymienia jej istotne cechy orz niezbędne elementy treści.[20]
Kredyty bankowe w Polsce są najczęściej udzielane w walucie polskiej, ale również mogą być udzielane jako kredyty nominowane w walutach obcych, tzn. kwota kredytu jest wyrażona w walucie obcej, natomiast przekazanie środków i ich spłata następuje w walucie polskiej z zastosowaniem właściwego kursu walutowego.[21]
Przez umowę kredytu hipotecznego bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie określoną kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel (ogólnie rzecz biorąc finansowanie nieruchomości: zakup, budowa, wykończenie itp.), a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Umowa ta winna być zawarta w formie pisemnej, sporządzona w dwóch jednobrzmiących egzemplarzach, po jednym dla każdej ze stron. Umowa kredytu hipotecznego powinna być przejrzysta i szczegółowa, z przyczyn o których mowa wyżej i uwzględniać ewentualne zmiany w sytuacji kredytowej (finansowej) osoby zaciągającej kredyt hipoteczny w przypadku umowy o kredyt denominowany lub indeksowany do waluty innej niż waluta polska ? winna określać szczegółowe zasady określania sposobów i terminów ustalania kursu wymiany walut, na podstawie którego w szczególności wyliczana jest kwota kredytu, jego transz i rat kapitałowo-odsetkowych oraz zasad przeliczania na walutę wypłaty albo spłaty kredytu. Oznacza to, że kredytobiorca już na etapie umowy kredytowej powinien być odpowiednio poinformowany przez bank o istotnych dla niego zasadach związanych ze spłatą kredytu.[22]
Umowy kredytu indeksowanego lub denominowanego w stosunku do kursu waluty obcej stanowią przedmiot sporu już od dłuższego czasu. Kredyt indeksowany walutą jest to kredyt, w którym wiadomo dokładnie jaką kwotę w złotych dostanie się przy wypłacie kredytu. Jeśli bank posiada w swojej ofercie ten typ kredytu walutowego, to w umowie kredytowej kwota kredytu będzie wyrażona w PLN. To oznacza, że dopiero w momencie wypłaty kredytu kwota ta zostanie przeliczona po aktualnym kursie na daną walutę kredytu.
W przypadku kredytu denominowanego bank podaje kwotę kredytu (zarówno na decyzji kredytowej, jak i umowie) w danej walucie kredytu (np. w EUR). Bank przelicza wnioskowaną kwotę w PLN po kursie z dnia decyzji kredytowej. W umowie kredytowej będzie zapis, w którym widnieje kwota w walucie obcej. Później, w trakcie wypłaty kredytu, kwota ta jest przeliczana na złote po aktualnym kursie w dniu wypłaty (całej kwoty kredytu lub jego transzy). W tym przypadku nie wiadomo więc jaka ostatecznie kwota kredytu liczona w PLN zostanie kredytobiorcy wypłacona – jeśli kurs z dnia wypłaty kredytu będzie niższy niż w momencie wydawania decyzji kredytowej to ostateczna kwota kredytu w PLN będzie niższa od tej, którą wnioskowano.[23]
Kontrowersje budzi zarówno charakter prawny tych umów, jak również zgodność wprowadzonych do nich przez banki klauzul z zasadami obrotu konsumenckiego. Od pewnego czasu spory te przenoszą się także do sądów. Wydawane są wyroki w sprawach związanych z kredytami waloryzowanymi w stosunku do kursu waluty obcej.
Nie znajduje uzasadnienia w rzeczywistości rozpowszechniony pogląd, że kredyty indeksowane w stosunku do kursu waluty obcej zaczęły budzić wątpliwości po gwałtownym wzroście kursu CHF, stanowiącego walutę w stosunku do której najczęściej dokonywano indeksacji kredytu. Już w maju 2008 r. UOKIK opublikował ?Raport z kontroli wzorców hipotecznych?, w którym wskazano, że stosowane przez banki wzorce umów kredytu indeksowanego/denominowanego w stosunku do kursu waluty obcej zawierają liczne postanowienia rażąca naruszające interesy konsumentów i kształtują ich prawa w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami (klauzule abuzywne). Warto tutaj zwrócić uwagę m.in. na postanowienia umowne uprawniające bank do dowolnego ustalania kursu waluty, w stosunku do której indeksowany jest kredyt, a także pozwalające obciążać kredytobiorców kosztami umów ubezpieczenia zawieranych przez bank, w szczególności tzw. ubezpieczenia niskiego wkładu własnego UNWW. Publikacja wspomnianego raportu nie wpłynęła jednak na praktykę banków. Tymczasem gwałtowny wzrost kursu CHF spowodował, że zarzutu podniesione przez UOKIK zyskały dużo większe znaczenie w praktyce. Sam wzrost kursu CHF nie był przyczyną sprzeczności wymienionych wyżej postanowień umownych z zasadami obrotu konsumenckiego. Bez wątpienia jednak wpłynął na dotkliwość skutków stosowania tych klauzul przez banki wobec konsumentów.[24]
Wobec braku zaprzestania stosowania zakwestionowanych przez UOKiK klauzul przez banki, a tym bardziej wobec nieusunięcia skutków ich stosowania, rozstrzygnięcie ewentualnych sporów dotyczących tychże klauzul mogło nastąpić jedynie na drodze sądowej.
III Przegląd orzecznictwa
W sprawach dotyczących kredytów indeksowanych w stosunku do waluty obcej jeden z ważniejszych wyroków zapadł 14 grudnia 2010 r. przed Sądem Okręgowym w Warszawie Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W wyroku tym sąd stwierdził m.in., że niedozwolone są klauzule, na mocy których bank ma prawo jednostronnego ustalania kursu waluty, w stosunku do której indeksowany jest kredyt. Sąd podkreślił, że umowa musi określać obiektywne kryteria ustalania kursu waluty, w stosunku do której dokonywania jest indeksacja, nie zaś jak to miało miejsce w bardzo wielu umowach kredytowych, pozwalać bankowi ustalanie tego kursu w sposób całkowicie dowolny. Podobne stanowisko zajął Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wyroku z dnia 26 stycznia 2011 r., podążając drogą wskazaną przez Sąd Okręgowy w Warszawie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów i tym samym wskazując kierunek dla judykatury w podobnych sprawach.[25]
Istotnym w przedmiotowej materii jest wyrok, który zapadł przed Sądem Okręgowym w Łodzi. Sąd stwierdził, że bank stosował w umowach kredytu indeksowanego w stosunku do kursu CHF niedozwolone klauzule pozwalające mu na zmiany oprocentowania kredytu według niejasnych i nieprecyzyjnych kryteriów. Sąd Apelacyjny w Łodzi, oddalając apelację banku od powyższego wyroku stwierdził, że kwoty niesłusznie pobranych przez bank na podstawie niedozwolonej klauzuli odsetek podlegają zwrotowi na rzecz kredytobiorców na podstawie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.[26]
Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził m.in., że w umowie kredytu indeksowanego według kursu waluty obcej, kurs tej waluty służy jedynie do określenia wysokości raty kredytu. Bank nie świadczy usługi wymiany waluty, a więc tzw. spreadowi walutowemu (różnicy pomiędzy kursem sprzedaży i kursem kupna waluty), którego ciężar musi ponieść kredytobiorca, nie odpowiada żadne świadczenie banku.
W przedmiocie umów o kredyt hipoteczny wyjątkowe znaczenie ma wyrok Sądu Rejonowego dla Warszawy ? Mokotowa z 7 kwietnia 2014 r. Zapoczątkował on serię podobnych rozstrzygnięć nakazujących bankom zwrot kwot pobranych od kredytobiorców na pokrycie kosztów UNWW. Wcześniej podobne stanowisko zajął Sąd Rejonowy dla Wrocławia – Śródmieścia. Za szczególnie naganne zostało uznane przez uznają nieinformowanie kredytobiorców przez banki o tym, że UNWW nie zapewnia im żadnej ochrony, a w szczególności o tym, że gdyby kredyt przestał być spłacany, ubezpieczyciel dokona spłaty, w granicach ubezpieczonej kwoty, jednak następnie wystąpi z roszczeniem o zwrot tej kwoty do kredytobiorcy, który ponosił koszt składki ubezpieczeniowej. Przy okazji prowadzonych postępowań sądowych okazało się, że kwota uiszczana przez kredytobiorców, jako zwrot kosztów UNWW wiele razy przewyższała dwukrotnie rzeczywiście ponoszone przez bank koszty ubezpieczenia. Wydaje się, że opisana wyżej linia orzecznicza będzie utrwalona, na co wskazuje oddalenie apelacji banku przez sąd okręgowy. Warto tutaj zwrócić uwagę, że główny zarzut związany z nakładaniem na kredytobiorcę obowiązku opłaty tytułem UNWW, tj. brak jakiegokolwiek świadczenia wzajemnego ze strony banku, pozostaje aktualny niezależnie od kursu CHF.[27]
Wśród wyroków dotyczących sporów na tle umów o kredyt hipoteczny w walucie obcej szczególne znaczenie ma wyrok Sądu Okręgowego w Szczecinie z 7 listopada 2014 r. SO w Szczecinie dokonał w tymże wyroku, w sposób pionierski, analizy funkcji tzw. klauzuli indeksacyjnej w umowach kredytowych. Sąd wskazał, że kredytobiorca zawiera umowę kredytu, aby dostać do dyspozycji na oznaczony czas określoną kwotę pieniężną niezbędną mu do realizacji zamierzonego przedsięwzięcia, bank zaś udziela kredytu, aby oprócz zwrotu przekazanych środków otrzymać korzyść w postaci oprocentowania i prowizji. Wprowadzenie do umowy tzw. klauzuli indeksacyjnej nie zmienia opisanego wyżej celu umowy. Umowa kredytowa, do której wprowadzono postanowienia dotyczące tzw. indeksacji w stosunku do kursu waluty obcej, nie staje się przez to ?umową o produkt strukturyzowany o wysokim stopniu skomplikowania?. Klauzula indeksacyjna nie ma charakteru instrumentu inwestycyjnego i nie zostaje wprowadzona do umowy kredytowej, aby zapewnić stronom możliwości czerpania korzyści z kupna i sprzedaży waluty obcej, tylko dla zachowania na okres na jaki zostaje udzielony kredyt, jednolitej wartości wzajemnych świadczeń stron.[28] Klauzule walutowe stanowią zatem, znaną z kodeksu cywilnego, instytucję waloryzacji umownej zobowiązania pieniężnego. Powyższe spostrzeżenie sądu okręgowego pozwala na ocenę funkcji klauzul waloryzacyjnych w umowach kredytu.
Powiązanie kwoty kredytu oraz wysokości rat jego spłaty z kursem waluty obcej nie ma na celu wprowadzenia do tej umowy instrumentu inwestycyjnego, a tym samym umożliwienia stronom osiągania zysku z handlu walutą. Jak zauważył zarówno TSUE, jak i Sąd Okręgowy w Szczecinie w uzasadnieniu wyroku z 7 listopada 2014 r., w badanych umowach kredytowych do faktycznego transferu wartości dewizowych nie dochodziło. Różnica pomiędzy kursem zakupu danej waluty a kursem sprzedaży tej waluty przez bank (tzw. spread), ustalana wyłącznie przez bank, stanowiła jego czysty dochód, zwiększający dodatkowo koszty kredytu dla klienta.[29]
Celem wprowadzenia klauzul walutowych do umowy kredytu było utrzymanie równej wartości świadczeń obu stron i zabezpieczenie banku przed stratą spowodowaną inflacją. Zaistnienie sytuacji, w której klauzula waloryzacyjna odwołująca się do kursu CHF działa nieprawidłowo z uwagi na nieprzewidziany wzrost kursu CHF, nie uzasadnia traktowania kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt waloryzowany tą walutą, jako uczestników ryzykownej gry inwestycyjnej. Aby rzeczywista funkcja klauzul waloryzacyjnych była spełniona, kurs waluty, do którego odwołuje się klauzula, musi być ustalany w sposób obiektywny. Jeżeli jednak jest on ustalany przez kredytujący bank, ryzyko związane ze zmianami tego kursu obciąża jedynie kredytobiorcę. W tej sytuacji, gdyby zmiana kursu rynkowego była dla banku niekorzystna, mógłby on określić wysokość zobowiązań kredytobiorcy, ustalając kurs w korzystny dla siebie sposób. Tak skonstruowana klauzula waloryzacyjna w sposób oczywiście rażący narusza równowagę kontraktową stron i zapewnia bankowi nieuzasadnione korzyści.[30] Uznanie tak skonstruowanej klauzuli za abuzywną jest w pełni zasadne, a obserwując kształtującą się linię orzeczniczą w podobnych sprawach, nasuwa się konkluzja, że kwestia ta jest już rozstrzygnięta.
Niebagatelne znaczenie ma również stanowisko Sądu Okręgowego w Szczecinie w sprawie skutków ustalenia, że zawarta w umowie kredytowej klauzula waloryzacyjna jest niedozwolonym postanowieniem umownym w rozumieniu art. 385? k.c., który to przepis stanowi jednoznacznie, że niedozwolone postanowienia umowne nie wiążą konsumenta. Jeżeli zatem klauzula waloryzacyjna wprowadzona do umowy przez bank ma charakter abuzywny, umowa kredytowa nadal wiąże strony, jednakże nie podlega waloryzacji. Rozstrzygnięcie, że wobec braku związania konsumenta klauzulą waloryzacyjną kredytobiorca zobowiązany jest spłacić kredyt kwocie nominalnej wraz z ustalonymi w umowie odsetkami niewątpliwie stawia bank w mniej uprzywilejowanej sytuacji niż ta, którą założył zawierając umowę, a w szczególności może ograniczyć w pewnym stopniu zysk, jaki przynieść miała bankowi zawarta umowa kredytowa.
Na tle przedmiotowej materii, podsumowując, warto pokrótce wskazać także na wyroku sądowe, które otwierają drogę dochodzenia roszczeń w związku z istnieniem w umowach kredytu hipotecznego w walucie obcej postanowień godzących w równowagę kontraktową.
Sąd Apelacyjny w Warszawie z 27 października 2010 r. orzekł, że ustalenie zmiennej stopy oprocentowania powinno być tak unormowane w umowie, by w chwili zawarcia umowy konsument mógł dokonać oceny celowości i opłacalności zaciągniętego kredytu i aby w toku spłacania kredytu zmiany jego oprocentowania nie miały charakteru oderwanego od czynników wpływających na nie.[31]
W wyroku z 21 października 2011 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie wyraźnie wskazał, że skoro bank może wybrać dowolne i niepoddające się weryfikacji kryteria ustalania kursów kupna i sprzedaży walut obcych, stanowiących narzędzie indeksacji kredytu i rat jego spłaty, wpływając na wysokość własnych korzyści finansowych i generując dla kredytobiorcy dodatkowe i nieprzewidywalne co do wysokości koszty kredytu, klauzule te rażąco naruszają zasadę równowagi kontraktowej stron na niekorzyść konsumentów, a także dobre obyczaje, które nakazują, by ponoszone przez konsumenta koszty związane z zawarciem i wykonywaniem umowy, o ile nie wynikają z czynników obiektywnych, były możliwe do przewidzenia, a sposób ich generowania poddawał się weryfikacji. Zwrócił też uwagę na fakt, że ustawodawca upoważnił sądy orzekające w sprawach, o których mowa w art. 47936 k.p.c., do abstrakcyjnej kontroli wzorca umowy, a więc kontroli dotyczącej wyłącznie treści postanowień zawartych we wzorcu, a ściślej do badania tego, czy są one niedozwolone czy nie, w oderwaniu od warunków ekonomicznych i gospodarczych działalności prowadzonej przez przedsiębiorcę. Nie mają żadnego znaczenia kwestie sposobu organizacji, czy specyfiki działalności prowadzonej przez przedsiębiorcę.[32]
W wyroku z 4 listopada 2011 r. Sąd Najwyższy wskazał, że klauzula zmiennego oprocentowania nie może mieć charakteru blankietowego, lecz powinna dokładnie wskazywać czynniki (okoliczności faktyczne) usprawiedliwiające zmianę oprocentowania oraz relację między zmianą tych czynników, a rozmiarem zmiany stopy oprocentowania kredytu, określając precyzyjnie wpływ zmiany wskazanych okoliczności na zmianę stopy procentowej, a więc kierunek, skalę, proporcję tych zmian.[33]
Sąd Najwyższy w postanowieniu z 2 grudnia 2011 r. uznał, że wprawdzie samo zastrzeżenie przez bank zmiennej stopy procentowej kredytu nie stanowi niedozwolonej klauzuli wzorca umownego w rozumieniu art. 3851 k.c., niemniej sposób określenia przez bank warunków zmiany procentowej kredytu podlega ocenie z punktu widzenia konsumenta i w tym zakresie banki powinny zachować szczególną staranność w odniesieniu do precyzyjnego, jednoznacznego i zrozumiałego dla kontrahenta określenia tych warunków.[34]
Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów stwierdził w wyroku z 14 grudnia 2010 r., że niedozwolone są klauzule, na mocy których bank ma prawo jednostronnego ustalania kursu waluty, w stosunku do której indeksowany jest kredyt, natomiast w wyroku z 24 lipca 2012 r. orzekł, że bank nie może zastrzegać w umowach kredytowych możliwości zmiany oprocentowania na podstawie nieprecyzyjnych parametrów rynku finansowego i kapitałowego.
Sąd Rejonowy w Łodzi wyrokiem z 5 października 2012 r. nakazał bankowi zapłatę na rzecz trzech klientów kwoty odpowiadającej różnicy między ratami należnymi według oprocentowania obowiązującego w dniu podpisania umowy a pobranymi faktycznie przez bank według stawki podwyższonej decyzjami zarządu.
30 kwietnia 2014 r. Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził m.in., że w umowie kredytu indeksowanego według kursu waluty obcej, kurs tej waluty służy jedynie do określenia wysokości raty kredytu. Bank nie świadczy usługi wymiany waluty, a więc tzw. spreadowi walutowemu (różnicy pomiędzy kursem sprzedaży i kursem kupna waluty), którego ciężar musi ponieść kredytobiorca, nie odpowiada żadne świadczenie banku.
IV Uwagi końcowe
Powyższe analizy pozwalają na stwierdzenie, że banki, poprzez stosowanie niedozwolonych klauzul umownych, niejako same sobie zapracowały na konsekwencje prawne wynikające z przedstawionych wyżej orzeczeń wymiaru sprawiedliwości. Banki, które wprowadziły do umów kredytowych klauzule waloryzacyjne pozwalające im na manipulowanie kursem waluty obcej, powinny ? jako profesjonaliści w obrocie – ponieść skutki lekceważenia zasad rządzących obrotem konsumenckim.
Wbrew powszechnej opinii przyczyną zakwestionowania stosowania analizowanych klauzul nie był wzrost kursu franka szwajcarskiego, ale realne istnienie w umowach kredytowych postanowień naruszających interesy konsumenta. Wzrost kursu CHF spowodował natomiast, że kredytobiorcy zobowiązani są zwrócić bankowi kwotę w walucie polskiej prawie dwukrotnie większą od tej, którą otrzymali. Nie zmienia to jednak faktu, że zarzuty podniesione przeciw stosowanym klauzulom byłyby również prawnie uzasadnione, gdyby do wzrostu kursu CHF nie doszło.
Raport o sytuacji banków w 2007 r. sporządzony przez Komisję Nadzoru Finansowego po inspekcjach przeprowadzonych przez nadzór bankowy w latach 2006 ? 2007, a więc gdy frankowa euforia osiągała swoje apogeum, pokazuje ówczesny stan wiedzy w tej materii: ?Nie można wykluczyć, że pomimo obecnej aprecjacji złotego w długiej perspektywie dojdzie do jego osłabienia względem CHF, co spowoduje, że część kredytobiorców nie będzie w stanie wywiązać się ze swoich zobowiązań. O tym, że to scenariusz, który musi być brany pod uwagę (zarówno przez kredytobiorców, banki, jak i nadzór bankowy), przekonuje historia dolara amerykańskiego.? Niestety scenariusz taki nie był brany pod uwagę przez kredytobiorców, ponieważ nie mieli o nim pojęcia, natomiast ani banki, ani nadzór o tym ich nie informowali. Jak bardzo banki, mając w perspektywie gigantyczne zyski, były zdeterminowane w udzielaniu co najmniej kontrowersyjnych kredytów, świadczy inny fragment wspomnianego raportu KNF: ?W niektórych bankach chęć zdobycia rynku doprowadziła do nadmiernego rozluźnienia polityki kredytowej przez m.in. przyjmowanie zaniżonych kosztów utrzymania gospodarstw domowych, nieuwzględnianie w ocenie wszystkich zobowiązań finansowych obciążających kredytobiorcę, rezygnację z dokumentów potwierdzających sytuacje dochodowo ? majątkową dłużnika, ograniczając się do oświadczenia kredytobiorcy o wysokości uzyskiwanych dochodów lub niewystarczającą weryfikację dokumentów, wydłużanie okresów trwania umów kredytowych, stosowanie okresów preferencyjnych marż i odsetek, co było, co było jedną z przyczyn ?kryzysu subprime.??[35]
Reasumując, uwolnienie kursu franka przez Narodowy Bank Szwajcarii było tylko kroplą, która przelała kielich goryczy sytuacji tzw. frankowiczów, którą to sytuację banki z premedytacją budowały latami.
[1]
[1] W. Popiołek [w]: K. Pietrzykowski (red.) Kodeks cywilny, Komentarz, CH Beck , Warszawa 2013, s. 1054
[2]
[2] Ibidem, s. 1054
[3]
[3] W. Popiołek, op. cit., s. 1054
[4]
[4] Ibidem, s. 1069
[5]
[5] W. Popiołek, op. cit., s. 1071
[6]
[6] P. Wawszczak, Stosowanie klauzul abuzywnych jako praktyka naruszająca zbiorowe interesy konsumentów, Monitor Ubezpieczeniowy nr 36, grudzień 2008
[7]
[7] Ibidem
[8]
[8] Wyrok Sądu Najwyższego z 13.06.2012 r., II CSK 515/11, Legalis
[9]
[9] W. Popiołek [w]: K. Pietrzykowski (red.) Kodeks cywilny, Komentarz, CH Beck , Warszawa 2013,s. 1059
[10]
[10] P. Wawszczak, op.cit.
[11]
[11] P. Wawszczak, op.cit.
[12]
[12] Ibidem
[13]
[13] P. Wawszczak, op. cit.
[14]
[14] P. Wawszczak, op. cit
[15]
[15] Ibidem
[16]
[16] Uchwała Sądu Najwyższego z 13.07.2006 r., III SZP 3/06, LEX
[17]
[17] P. Wawszczak, op. cit
[18]
[18] P. Wawszczak, op. cit
[19]
[19] P. Wawszczak, op. cit
[20]
[20] Z. Ofiarski, Prawo bankowe. Komentarz, Wolters Kluwer, s. 485
[21]
[21] Ibidem, s. 489
[22]
[22] Z. Ofiarski, op. cit., s. 491
[23]
[23] K. Mikołajek, M. Szymański, W obronie frankowiczów, Rzeczpospolita, 22 stycznia 2015 r., str. B6
[24]
[24] Ibidem, str. B6
[25]
[25] K. Mikołajek, M.Szymański, op. cit, s. B7
[26]
[26] Ibidem, s. B6
[27]
[27] K. Mikołajek, M. Szymański, op. cit., s. B6
[28]
[28] Ibidem, s. B7
[29]
[29] K. Mikołajek, M. Szymański, op. cit., s. B7
[30]
[30] Ibidem, s. B7
[31]
[31] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 27 października 2010 r., VI Aca 775/10, LEX
[32]
[32] Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 21 października 2011 r., VI Aca 420/11, LEX
[33]
[33] Wyrok Sądu Najwyższego z 4 listopada 2011 r., I CSK 46/11, LEX
[34]
[34] Postanowienie Sądu Najwyższego z 21 grudnia 2011 r., I CSK 310/11, LEX
[35]
[35] W. Surmacz, Banki i frankowy armagedon, W sieci, Nr 5/2015, s.92